Witam Kochani,
Znów mnie troszkę tutaj nie było, 
a to za sprawą wypadu wakacyjnego:)
Wybraliśmy się w tym roku w Bieszczady...
Pierwsze dni spędziliśmy bardziej aktywnie...
"spacery" górskie haha...
takie spacery, po ktorych śmiałam się, że nigdy więcej w góry...
choć je kocham...
Najpiękniejsza była ta cisza...
ćwierkające ptaszki, latające motylki...
przyroda...
i my:)
Potrzebna nam była taka cisza... 
Spotkanie na górskiej bieszczadzkiej trasie człowieka nie było czymś łatwym...
I to zapamiętam najpiękniej...
Lubię kontakt z ludźmi i jak jesteśmy w Tatrach to tam nie sposób nie spotkać ludzi...
Tam idą na dany szczyt pielgrzymki...
A tu my i w sumie tylko my...
Takie wyciszenie bardzo pomogło nam psychicznie odpocząć...
Po aktywnym spędzeniu czasu przyszła pora na beztroski odpoczynek nad Jeziorem Solińskim...
Totalne lenistwo...:)
 O ile można to tak nazwać przy 3- latku, który wszystkiego jest ciekaw... 
i trzeba mieć oczy dookoła głowy bo nad wodą chwila nieuwagi może się źle skończyć...
To był piękny czas...
Będziemy go wspominać oj długo...
 Pokażę Wam kilka migawek z naszego bieszczadzkiego wakacyjnego pobytu:)
Bieszczady 
Kocham takie widoki
 Umordowani... 
 Jezioro Solińskie
Polańczyk - Solina
Widok na jezioro z zapory...
 Z synkiem podczas rejsu statkiem...
  
 Bezludna wyspa hihi...
Na dziś to tyle kochani:)
Bardzo Wam wszystkim Dziękuje za komentarze pozostawione pod ostatnimi postami...
Zmykam...
Wracam do szarej rzeczywistości...
Prania fura i muszę to ogarnąć...
pozdrowionka :)
P.S.Za kilka dni wpadnę do Was z nową pracą....



