piątek, 29 marca 2013

Wesołych Świąt:)



 
Zdrowych, Wesołych Świąt Wielkanocnych
spędzonych w rodzinnym gronie rodziny i znajomych.
Pełnych szczęścia, uśmiechu i radości.
Wesołego Alleluja!!!
życzy
Gosieńka


święta już w progu...

Mimo, iż święta już w progu mojego domku, mnie cały czas przypominają się ubiegłe święta. Nie chciałabym pamiętać wszystkich tych myśli, które towarzyszyły mi kilka dni przed ubiegłymi świętami, to nie da sie o tym zapomnieć. Dziękuję Bogu, że dziś jest inaczej. Jestem szczęśliwa:) wtedy nie było mi do śmiechu. A dlaczego zapytacie??? bo właśnie wtedy dowiedzieliśmy się z mężem, że ma nowotwór. Byłam wtedy w ciąży, pełna szczęścia, radości a tu taka wiadomość, strącająca z nóg... Ile łez wylałam, wiem tylko ja sama... Pierwsze dni życia z tą informacją były koszmarem... gdy już zaakceptowaliśmy to co dał nam Bóg zaczęła się nasza walka o nasze wspólne dalsze życie... Zabieg, chemioterapia i ja z moim coraz większym brzuszkiem przychodząca do męża. Choć pod moim serduszkiem rósł najwiekszy dar od Boga to dostałam też najgorszy w postaci tej choroby. Ciągłe pocieszanie męża, który się poprostu załamał... nie wiem skąd ja czerpałam tą siłę... dziś z perspektywy czasu myślę, że dawała mi ją właśnie ciąża. Musiałam być silna za nas wszystkich, dla siebie, dla męża i dla mojego synka...
Dziś jesteśmy razem i cieszymy się z każdej wpólnej chwili razem...
 takie złe chwile bardzo pieczętują małżeństwo...
A dziś skąd czerpę siłę?? z każdego uśmiechu mojego synka Kacperka. Daje mi on ogrom energii do działania... Kocham Cię synku:)

niedziela, 10 marca 2013

kurczaczkowo:)




to moje kurczaki wielkanocne, które zrobiłam jakiś czas temu...
jestem zadowolona z efektu mojej pracy
 


Karczochowo...

Dzisiaj udało mi się zrobić jeszcze dwa jajka karczochowe zrobione troszkę inna techniką...
 

 
a tutaj widok jajeczka z boku...

 

Jajka wielkanocne...






 
a tutaj widok z góry


Mój pierwszy wpis

Witam,
Mam na imię Małgorzata, mieszkam w pięknym mieście, mieście królewskim :) czyli w Krakowie. Mam cudownego męża i największy ze skarbów - synka Kacperka, który wczoraj skończył 8 miesięcy. Czasu nie mam zbyt wiele, ale każdą wolną chwilę poświęcam swojej pasji jaką jest rękodzieło. Gdy zaglądam na różne blogi i zobaczę coś pięknego to od razu marzy mi się zrobienie czegoś równie pięknego. Ostatnio zobaczyłam różne cudeńka zrobione z wikliny papierowej. Nie mogłam oderwać wzroku.Dlatego już za jakiś czas pokażę coś zrobionego właśnie tą techniką.
Dziś natomiast zaprezentuję moje jajka karczochowe i kurczaki zrobione też tą metodą...