czwartek, 27 marca 2014

nowości w moim domku...

Witam Was,
ostatnio zamiast pokazywać zdjęcia moich prac, to ja raczej skupiam się na tym by mój domek poprzez różne drobiazgi stał się przytulniejszy:) by każdy kto nas odwiedzi, chciał do nas wrócić, bo czuł się jak u siebie... Byśmy i my sami domownicy:) byli szczęśliwi, że nasz domek jest - NASZ - NASZYM M. Różne rzeczy pokazują też jacy jesteśmy na prawdę... poprzez te różne przydasiowe przedmioty ja chcę pokazać i Wam jaka jestem...

A oto moje ostatnio zakupione rzeczy:)

Prześliczny lawendowy komplecik:)
Jestem bardzo zadowolona, że go mam. Do kompletu było jeszcze pudełeczko, no ale miałam też inne rzeczy w koszyku i na pudełko zabrakło. Mam nadzieję, że będzie jeszcze moje przy kolejnej okazji;)




 A tutaj ikeowskie ( chyba dobrze napisałam) przydasie:)



Jak wchodzę do kuchni i widzę te podkładki, a mam 2 to od razu się lepiej czuje. 
Kto by pomyślał, że jakaś tam mata może kobiecie poprawić humor:)
A mój ostatnio kiepski przez otaczających mnie ludzi...
No, ale nie daje się - nie ten charakter:)

Jak już jesteśmy w kuchni to od razu pokaże Wam pomysł Moni na pojemnik na łyżki drewniane;)
Jak go tylko zobaczyłam to stwierdziłam, że jest świetny i zainspirowana też takim mam:)


U no zakończenie podkładki pod świeczki, bo u mnie ostatnio robimy sobie klimatyczne wieczorki.
 To wspaniały pomysł, bo to zachęca do przytulasków, a ja je uwielbiam. Moi panowie też:) 
więc wszyscy happy:)



Dziękuje Wszystkim, którzy dotrą do końca 
I obiecuję z ręką na serduszku, że następny post będzie z nową pracą. 

pozdrawiam ciepło

My z synkiem za niedługo wybieramy się na spacerek bo robi się coraz cieplej. No chyba dopiero koło 12 wyjdziemy, bo wczoraj matka wymyśliła wyjście o 10... i mimo, że było słonko i ogrzewało swymi promykami to było tak zimno, że zmarzliśmy;(
Dziś już tego błędu nie popełnię...






niedziela, 23 marca 2014

Stokrotkowo...

Kochane Moje miłej niedzieli Wam życzę:)
Udanych spacerków rodzinnych:)
Mnóstwa promieni słonecznych:)
Ćwierkania ptaszków i widoku kolorowych kwiatów:)
Wiosennego dzionka po prostu:)


P.S. To mój bukiecik zebrany na spacerku wczorajszym dla synka:)

pozdrawiam 

Gosia


piątek, 21 marca 2014

W poszukiwaniu wiosny:)

Witam Was kochane w ten piękny wiosenny dzionek:) Mój synek chyba już od świtu ją czuł i ciepełko promieni słonecznych zaglądających przez okienko bo wstał o 6. Rzadko mu się zdarza wstać o tej porze...  i rozrabiał do 10 kiedy to mając już dość jego wrzasków i bałaganu po ledwo wysprzątanym mieszkanku postanowiłam, że idziemy szukać oznak wiosny...

I oto one:)

NIESTETY ZDJĘĆ NIE MA Z PEWNYCH POWODÓW


Zdjęcia są jakie, jakie są bo słoneczko tak pięknie świeciło, że nie dało się innych zrobić:):)
Pogoda taka super, że aż się nie chce wracać do domku:)

Pięknej Wiosny Kochane Wam życzę:):)

Gosia:)



poniedziałek, 17 marca 2014

serduszko z haczykiem



Witam:)
Nie wiem jak Wy, ale ubiegłotygodniowa pogoda przyzwyczaiła mnie do pięknej, wiosennej już pogody. A tu od soboty pogoda taka, ze nic się nie chce... no przynajmniej mnie:) W Krakowie dziś strasznie wieje... porwie nas chyba... byle do cieplejszej pogody i słoneczka... tęsknimy z synkiem za nią i spacerkami... 

Ale żeby nie było, że ogarnęło mnie totalne, błogie lenistwo to zrobiłam 2 serduszka z haczykiem...

Kto zagląda do Pepco dobrze zna te serduszka... są ładniutkie i słodkie nawet z tą różyczką lub napisem zdaje się Home, ale ja pokusiłam się o małą przeróbkę...

Efekty sami zobaczcie:)



Jedno jest z motywem różyczek

a drugie...



lawendowe...

Serduszka zrobione metodą decoupage, z którą od paru dni się zaprzyjaźniam...

Jedno mogę powiedź już dziś:) 
Decoupage bardzo wciąga:)

pozdrawiam i życzę Wam aby się wypogodziło i zaświeciło pięknie słoneczko, 
które swymi promykami nas rozweseli:)





czwartek, 13 marca 2014

smak dzieciństwa...

...hmmm nie wiem jak wy, ale przez to, że w powietrzu już na całego czuć wiosnę marzę o truskawkach:) Poza nowalijkami to właśnie one kojarzą mi się z wiosną, ciepłym majem...Uwielbiam te przepyszne owoce:) ich zapach, smak... jak zobaczyłam w jarzyniaku truskawki no po prostu zachciałam je zjeść... opamiętałam się jednak bo kto próbował truskawek o tej porze roku wie dobrze, że poza wyglądem w niczym innym ich nie przypominają... Miałam w zamrażalce zamrożone owoce truskawek zebranych u mamy:) i zrobiłam makaron z truskaweczkami:) hmm pycha... przypomniało mi się dzieciństwo:)

Zapraszam i Was:)...

 ...bo za dużo zrobiłam, a okazało się,że synkowi nie smakuje... 


pozdrawiam ciepło:)

środa, 12 marca 2014

zakupowe łupy

Hmm ostatnio zakupy bardzo mnie od stresowują :) jestem po nich zrelaksowana i gotowa na nowe "super" pomysły mojego synka. A muszę się Wam przyznać, że ma coraz to niebezpieczniejsze plany w tej swojej małej główce. Ostatni jego pomysł o mało nie doprowadził do zawału matki jego... serce mi zamarło...

A wracając do zakupów to na początek przydasie, które już jakiś czas temu mi się podobały. Jednak możliwość posiadania ich wiązała się z jechaniem do  Ikei. Moja znajduje się na drugim końcu miasta, więc ciągle odkładałam wizytę w tym miejscu. Ale w końcu pojechałam i kupiłam:

2 kubeczki i 2 miseczki 
(tak na prawdę miałam kupić tylko różową wersję, ale pomyślałam o moim M i wzięłam i białą)


Latarenka:) 
także wieczory mamy bardzo nastrojowe i klimatyczne:)


Ażurową osłonkę, która czeka na kwiat:)


W czasie kiedy mama spędzała miło czas w Ikei moi kochani mężczyźni mieli dzień dla siebie:) prawdziwie męski:) niech dziecko wie, że ma i tatę:)

A kolejne zakupki to popołudniowy wypad do Pepco:)




Wazonik na kwiatki i piękne pudełeczko, w moim wypadku na herbatkę:)
Ten zakup już znacie z poprzedniego posta:)

Sorki, że na wszystkich zdjęciach widać właśnie owy dzbanek i tulipanki, ale jak to z tymi kwiatuszkami bywa długo nie postoją. A ja chciałam je zachować we wspomnieniach:)

Pokaże Wam jeszcze co każdego ranka od wczorajszego począwszy cieszy moją buźkę. Banana mam ooogggrrrooommmnnneeegggooo:)


No jestem w tych hiacyntach obłędnie zakochana:)
Najlepsze jest to, że obydwa mają po 2 łodyszki:) co widać w przypadku tego fioletowego:)
podwójna radocha:)

Życzę miłego poołudnia:)
Udanych spacerków, bo aż żal siedzieć w domku na taką pogodę...
Gosia




sobota, 8 marca 2014

W Dniu Kobiet:)

Kochane Kobietki 
życzę
 Wam wszystkiego co najlepsze,
 aby Wasi Panowie
 byli dla Was kochani
 i mili nie tylko w dniu dzisiejszy:) 
ale codziennie:)
aby okazywali swe czułe serce,
 by rozpieszczali Was bo po to jesteśmy:), (Prawda??)
by dzisiejszy dzień sprawił,
 że będzie na Waszej buzi mnóstwo uśmiechu i radości.

Ja dziś od moich kochanych mężczyzn dostałam mnóstwo buziaków:)
 i przepiękne tulipanki:)
A wczoraj od męża pieniążki by kupić sobie coś z czego będę na prawdę zadowolona. bo jak mówi mój mąż, on ma zawsze dylemat co mi kupić. 
Więc załatwił sprawę najlepiej, a i ja się ucieszyłam:) 






Długo polowałam na ten różowy wazonik:) i mam go:)
I piękne pudełeczko na herbatkę:)
 (pieniążków było więcej, ale ja jestem osobą, która czasem musi przemyśleć zakup)
Dziękuję moim Kochanym Panom:*:*

W podziękowaniu za dzisiejszy dzień 
upiekłam ciasto z bananami dla moich łasuchów:)
nie chciało się niestety sfotografować, ale jest pyszne:)






piątek, 7 marca 2014

lawendowa filiżanka

Witam,
moja ostatnia praca - filiżanka lawendowa:) hmm tak bardzo pragnę żeby już była wiosna, że coraz częściej kupuje kwiatki, które zakwitną i będą choć trochę ją przypominać i umilą czas w oczekiwaniu na nią. Tak więc jak tylko kupiłam kilka niekwitnących jeszcze hiacyntów od razu wpadłam na pomysł by zrobić jednemu z nich osłonkę w formie filiżanki:)

I oto jest:



To teraz mi zostało tylko czekać aż mój kwiatuszek zakwitnie:) i z filiżanki uniesie się przepiękny, zaczarowany zapach hiacyncika:)
A jeszcze dziś pogoda taka, że trzeba poprawić sobie jakoś nastrój. Jak patrzę na ten piękny obrazek na żywo to od razu mi lepiej... 
A Wam??

pozdrawiam:)

czwartek, 6 marca 2014

tacka...

Witam,
Dziękuje Kochane za miłe słowa pod postami:) Dają mi na prawdę dużo szczęścia i motywują do dalszego tworzenia:) bo to fajnie jak coś co zrobię podoba się mnie i innym:) Dziękuje i posyłam buziaki:)

A dziś pokaże kolejną tackę, tak na prawdę to ona była pierwsza( na niej nauczyłam się wyplatać:)) i już miałam ją wyrzucić bo nie wyszła super prosto, ale szkoda mi w końcu było...  chyba z sentymentu:) więc pomalowałam ją, ozdobiłam serwetką i wygląda tak:




Powiem tylko tyle, że na żywo wygląda o wiele lepiej bo fotograf ze mnie żaden;)

Tacka będzie prezentem dla babci z okazji imienin. Mam nadzieję, że się spodoba...

Aha i dziękuje Marioli z bloga http://decokuferek.blogspot.com/ za wszelkie rady:)


A teraz uciekam bo mój mąż zacięty kibic sportu - zwłaszcza skoków narciarskich dla swojej żony zrezygnował z oglądania bodajże kwalifikacji... Nawet nie wiecie jak się ucieszyłam:) bo to ciągłe jego zawołanie: " Gosia bo za chwilę skoczy..., a teraz Gosia będzie skakał ...". Dobrze, że jestem taka cierpliwa:) haha... Buzia


środa, 5 marca 2014

wachlarz z wikliny papierowej

Witam,
hmm ta praca kazała długo na siebie czekać, bo ponad rok:) Nie mogłam za nic zebrać się do jej wykonania:) Co prawda było jedno podejście, ale wtedy nie umiałam wyplatać wikliny tak jak teraz i po chwili rzuciłam szablonem wachlarza... To nie znaczy, że teraz jestem mistrzynią wyplatania... Sądzę, że jeszcze nie. Potrzeba dużo wyplatać żeby sobie wyrobić tą umiejętność... Wiedzą o tym wszyscy Ci co wyplatają, że początki nie dla każdego są różowe... Ale jak się trafi taki uparciuch jak ja to próbuje aż się uda... Pewnie gdyby nie nagadywanie ciągłe męża co z tym wachlarzem, co robię i zrobić nie mogę to jeszcze by go nie było...
Dziś jak mąż wróci z pracy to zobaczy moje dzieło... bo jeszcze mu nie pokazywałam... dopiero przed chwilą skończyłam ozdabiać... I powiem Wam, że choć dał mi w kość bo to wyplatanie coś mi nie szło... Trochę inaczej wyplata się koszyk czy tam tackę, a inaczej właśnie wachlarz...

Efekty pracy zobaczcie poniżej:



A tak wygląda mój komplecik:




Wachlarzyk i serduszko, które już pokazywałam Wam jakiś czas temu...

Pozdrawiam 
Gosieńka

P.S. nie chcielibyście widzieć teraz pokoju, w którym mój synek zrobił sajgon... masakra... lecę sprzątać i gotować obiadek...Buziaki:*

poniedziałek, 3 marca 2014

serce dla serca

Witam Kochani...
pogoda za oknem taka, że aż chciałoby się przytulić do misia:) ten malutki, ale jak cieplej na duszy się robi;) Co prawda jest Kacperka, ale mamusia na chwilkę pożyczyła bo tak słodko wygląda...



 Ale post nie o tym, więc przechodzę do rzeczy...

Nie wiem jak Wy kochani, ale ja mam tak, że niby myślę że mam w życiu dobrze...(nie licząc wszystkiego co mnie spotkało ostatnio...), ale dopiero jak człowiek usłyszy z ust drugiej osoby, że tamten ma taką i taką sytuację, a jest ona smutna i ciężka to docenia co tak na prawdę ma. A ta druga osoba wcale nie narzeka na swój los...

 Właśnie wczoraj spotkała mnie taka sytuacja... Idąc do kościoła zobaczyliśmy przy jego wejściu jakomś zbiórkę. Zawsze takie akcje wspieramy... wiemy doskonale co to znaczy być chorym... Ale jakoś wczoraj nie zagłębialiśmy się na co ona jest... Dopiero po mszy ksiądz poprosił mamę Antosia o kilka słów...
To dla tego małego chłopca była ta cała akcja... Antoś to chłopiec, który urodził się tylko z połową serca... miał już 3 operacje, a teraz rodzice i osoby chcące pomóc zbierają pieniążki na kolejną. Jak słuchałam tej matki to w głowie miałam tylko jedną myśl: Boże ja też jestem matką... Jak dobrze, że mój synek jest zdrowy...  Pod wpływem słów tej kobiety w oczach miałam łzy... Jestem mamą i wiem jak kocha się swoje dziecko... Całym sobą, nad życie... Dopiero co miałam go pod piersią w brzuszku, a tu łobuzuje na całego:) Mój najdroższy skarb:) Jak ta mama mówiła, że dla nich każdy dzień jest cudem bo z połową serca ciężko jest żyć... Jest cudem bo mają to dziecko i ich walka daje efekty:) Słysząc takie słowa no trudno przejść obojętnie... Cieszę się, bo mimo iż nie znam ani tej kobiety, ani tego chłopca, ani nie znają ich ludzie, którzy tak pięknie wpierali datkami tą piękną akcję niesienia serca dla serca Antosia:) Cieszę się bo każdy grosz przybliża tego chłopca do normalnego życia:)

Każdy kto wsparł akcję dostał balonika w kształcie serca:)

Ostatnio żadnych prac Wam nie pokazuje bo jakoś do niczego nie mogę się zebrać...
No ale żeby nie było, że leniuchuje to mam jajko zrobione metodą decoupage. Bardzo mnie wciągnął...

pozdrawiam:)