Witam Was kochani:)
Ostatnie dni są dla mnie ciężkie psychicznie. Mój synek wszedł w okres ''buntu'' i odkąd zaczął mówić "nie" to na wszystko tak woła. Chcesz jeść"nie" a buzia się otwiera, idziemy na polko to "nie" i się obraca pokazując złość. A za chwilkę przynosi moje buty. Daje mi jednego a drugiego mocno ściska i "nie". Mam "wesoło". Na spacerku też nie chce jechać we wózku tylko iść. Ale zrobi kilka kroków i chce do mamy na rączki. A ja jestem stanowcza i nie biorę go. Wiem, że gdybym mu teraz na wszystko pozwoliła to byłby istny koniec.
Wczoraj jak mąż wrócił do domku zakomunikowałam, że wychodzę i nie wiem kiedy wrócę. Jak pochodzę po sklepach, napatrzę oczy cudownościami i zacznę się uśmiechać, a przede wszystkim odpocznę od tych wrzasków to będę z powrotem.
I udało się:) wróciłam do domku zadowolona. A to dzięki wizycie w super miejscu, w którym można znaleźć wiele fajnych rzeczy do domku. Mowa oczywiście o Pepco. Długo mi zeszło, żeby się do niego wybrać. Wczoraj nadarzyła się okazja. Weszłam i nie mogłam się napatrzyć:) Lubię takie różne pierdółki. Fajne gadżety. Rzeczy, które sprawiają że robi się w domku milej, tak cieplej. A ta rzecz ta malutka. A tyle znaczy. No ja tak mam:)
Jak przeglądałam blogi dziewczyn to widziałam u nich super stojak na książkę np kucharską, przepiśnik itp. Idąc do Pepco nie sądziłam, że jeszcze będzie. No i był. Jaka była moja radość. Pomyślcie. Okazało się jeszcze, że był przeceniony:) więc super zakup:) A wygląda tak:
Zostałam także posiadaczką ślicznego serwetnika:) podpatrzonego na blogu My dream white Home. Monika to cudowna osóbka, która ma piękny swój wymarzony biały domeczek:) Zapraszam do zaglądania do niej:)
No i nie byłabym sobą gdybym nie kupiła jakiegoś kwiatka:) Kto mnie zna to wie dobrze, że je uwielbiam:) Jest ich sporo w moim domeczku:) Pogoda zrobiła się taka piękna wiosenna, że nie mogłam się powstrzymać, żeby ich nie mieć...
Osłonkę też nabyłam wczoraj:) Piękna jest:)
Obkupiłam się wiec wczoraj. A myślałam, że nie jestem kobietą, której zakupy poprawią nastrój. Widać się zmieniłam.
O i zapomniałam o jeszcze jednej rzeczy. To serce z haczykiem:) Bardzo się cieszę, że go mam.
Przepraszam Was za jakość zdjęć, ale najwidoczniej nie umiem robić lepszych. Obiecuję poprawę:)
Pozdrawiam Gosieńka:)
Miłego wieczorku