piątek, 18 lipca 2014

Brokułowo...

Witam,
Dziś przychodzę do Was z nowym pysznym daniem:) a mianowicie z makaronem z brokułami:)



Wiem, że nie każdy przepada za tym warzywem. Jedni twierdzą, że wygląda jak żaba, inni, że ma dziwny smak, a ja bardzo je lubię. Są przede wszystkim bardzo zdrowe. Całe lata mieszkając na wsi je uprawialiśmy. Wtedy jednak nie znałam tego przepisu. Wracając do zdrowotności tego warzywa to lato to taka pora roku, w której wszyscy w tym też i ja gotują bardzo zdrowe posiłki. Z tego na co akurat jest sezon. Bo jeśli był sezon truskawkowy to wiele z nas robiło różne pyszne ciasta, ciasteczka, koktajle, kompociki z tych owoców. Potem przyszła pora na kolejne. Wiele też z nas zamyka te cudne smaki w słoiku by móc się nimi cieszyć gdy za oknem będzie mroźna, biała zima:)
Będąc czy to u mamy czy też u teściów lubię te chwilę spacerowania po ogrodzie i zjadania: to tu truskaweczki, to malinki, to pomidorka itd... Rozkoszuję się wtedy smakiem na całego:)

Ale wracając do tematu posta czyli do makaronu z brokułami to powiem Wam, że robi się to danie bardzo szybko, nam smakuje. Nawet rozmawiając dziś z mężem przez telefon i informując co będzie na obiad powiedział żeby było tego dużo:) A jak już jemu smakuje to musi być dobre;)

Oto przepis:

Ok. 2 łyżki masła rozpuścić na patelni lub w garnku, dodać rozgniecione ząbki czosnku. Ja daję 3-4 mniejsze lub 2 większe ząbki. Zrumienić. Kocham ten zapach unoszącego się podsmażonego czosnku...:):)
Potem dodajemy śmietankę 30% ( ja mam taką zasadę: jeśli jeden brokuł to jedna mała śmietanka, jeśli dwa brokułki to duże opakowanie). Następnie dodajemy pokrojony w kosteczkę ser pleśniowy z niebieską pleśnią. Gdy ser się rozpuści dodajemy starte na tarce o grubych oczkach ugotowane wcześniej różyczki brokuła. Ja dzielę już do gotowania na mniejsze kawałki. Moja mama kroi brokuła na pół i w takiej postaci go gotuje. No wg mnie mój sposób jest lepszy i szybciej mi się potem działa w kuchni... Ale każdy ma swoje udziwnienia:) ja też:)
Mieszamy i potem łączymy z ulubionym makaronem:)

I gotowe. Smacznego:)






Tak wygląda gotowy sos brokułowy przed połączeniem z makaronem



Zapraszam Was do wykorzystania tego przepisu u siebie:)

pozdrawiam

Życzę miłego, pogodnego weekendu

Gosia:)



wtorek, 15 lipca 2014

Placki z cukinii

Witam Kochani,
pora roku jaką teraz mamy w ogóle nie sprzyja blogowaniu, nie chcę się pisać o niczym choć na prawdę znalazłoby się kilka bardzo fajnych tematów. Mnóstwo czasu spędzamy z Kacperkiem na placu zabaw. Od wczoraj kolejną ulubioną chwilą dla mojego synka jest pluskanie się w basenie, który dostał od nas na drugie urodzinki. Bo mój mały mężczyzna Kochane skończył 9 lipca dwa lata:) Ile się od dnia urodzin zmieniło... oj bardzo dużo... no i ja sama też jestem kimś innym...każdy dzień bycia mamą to zupełnie inny dzień, różny od poprzedniego i następnego...

W niedzielę zrobiliśmy dla synka imprezkę urodzinową:) Przyjechała moja mama z bratem i teście... Popołudnie minęło w miłej atmosferze... Za torcik dla Kacperka robiło przepyszne ciasto - leśny mech...
Zdjęć niestety brak, ale to też informacja że było fajnie i jakoś nie myślałam o zdjęciach.
W  niedzielę imieninki obchodziłam ja, więc i ja też razem z synkiem miałam święto:) 

Zrobiłam też sałatkę kalafiorową, którą wręcz uwielbiam... Wiecie kto zjadł najwięcej:) 



Jeśli ktoś będzie zainteresowany przepisem to proszę o informację to podam.

W chwilach kiedy synek sam się sobą zajmuje ( czyli albo jeździ autkiem, albo rysuje czy bawi się, układa z klocków czy też po prostu robi bałagan by mamie się nie nudziło;)) siedzę w kuchni i pichcę:) Bardzo lubię gotować... przygotowywać sałatki z tego co daje nam ziemia... i szykować jakieś słodkie pyszności dla moich panów:) a uśmiech na ich buzi to najlepsza pochwała:):)

Ale post miał być nie o tym, jednak chciałam choć troszkę Wam opowiedzieć co się u mnie dzieje...

Zapraszam Was dzisiaj na placki z cukinii. Przepis dostałam od kuzynki, też Gosi:) Gdy jeszcze go nie znałam to dodawałam to warzywo jedynie do leczo, ale zmieniło się to z pierwszym gryzem tych placuszków:)
No rozpływają się w ustach... Są boskie... a ja o niewielu rzeczach się tak wypowiadam... Już czekam na kolejną partię od mamy. Wiem, że jest teraz dużo cukinii wszędzie w koło: na targu, w jarzyniakach itd jednak ja cieszę się z tych od mamy bo wiem w 100% że są ekologiczne:)  Same zobaczcie jak apetycznie wyglądają:)



Placki z cukinii:


Składniki:

1 duża cukinia lub 2 mniejsze
2 łyżki śmietany
2 jajka
4-5 łyżek mąki pszennej
2 ząbki czosnku
sól, pieprz

Cukinię umyć, zetrzeć na tarce o  grubych oczkach, lekko posolić i odstawić na ok. 30 minut. Ja cukinii nie obieram ze skórki, bo lubię gdy po usmażeniu widać jej piękny kolor na gotowych placuszkach:) Jednak jeśli wy nie lubicie możecie oczywiście obrać. W między czasie przygotowujemy ciasto: z jajek, śmietany i mąki robimy ciasto. Gdy cukinia puści sok to dokładnie ją odciskamy i przekładamy do ciasta. Mieszamy, doprawiamy do smaku solą i pieprzem.  Na rozgrzany olej nakładamy łyżką placuszki... Smażymy na rumiano. Po usmażeniu odsączamy na ręczniku papierowym. Podajemy same lub z kleksem śmietany:)
Smacznego:)

A na zakończenie zdjęcie mojego dwulatka pluskającego się w baseniku:)


Pewnie zauważyliście, że mój blog ostatnio zrobił się bardziej kulinarny niż wiklinowy. Nie martwcie się jednak, bo dziś w czasie gdy mój łobuzek spał zrobiłam rurki i mam już pomysł do czego je wykorzystam. Także jeden z kolejnych postów na pewno będzie wiklinkowy:):)


Pozdrawiam Was bardzo ciepło:)

Buziaki:* muuuaa

Gosieńka



piątek, 4 lipca 2014

Ostatnie pyszności truskawkowe

Witajcie:)

Przepraszam Was, że tak mało tutaj ostatnio wpadam, ale jakoś nie mam ochoty na blogowanie. Każdą z Was to pewnie spotkało...  Trochę to za sprawą wszelkich osobistych spraw, trochę ze względu na to, że ręce mam zajęte robieniem dżemików, kompotów i innych pyszności, które będą cieszyć smakiem zimą. Trochę dlatego, że nic nowego nie powstało więc głupio tak pisać o niczym... Mam jednak do zrobienia pudełko wiklinowe na kordonki dla koleżanki, która cudnie szydełkuje więc muszę się wsiąść do kupy i zacząć robić:)

Dziś jednak o ostatnich tego roku pysznościach zrobionych z truskawek. Mąż poprosił bym zrobiła to pyszne ciasto z truskawkami co ostatnio, ale że wpadł mi do rąk przepis na muffinki z truskawkami i kruszonką to podczas spaceru na plac zabaw kupiłam trochę. Szczerze to dobrze, ze nie kupiłam zbyt dużo bo pół na pół były zgnite... Masakra...


Z części zrobiłam muffinki... 





Bukiet na tle muffinek pozbierany podczas dzisiejszego wieczornego spacerku we trójkę. Dawno nie byliśmy na takim spacerku po nic... Tak by się przejść... Beztroski, miły, rodzinny spacerek:)

... a z drugiej lody truskawkowo - jogurtowe




Lody zrobiłam dzięki foremką kupionym wczoraj w Biedronce, są super promocje. Jak ją tylko zobaczyłam to od razu miałam przed oczami pyszne lody... A foremka po promocji kosztowała 5.99 zł.
Teraz pozostaje tylko lody robić:) A wyglądają efektownie... smakują też fajnie:) choć dałam ciut za mało cukru... Jak to ja, zawsze robiąc coś z nowego przepisu dodaję mniej cukru... 
Najważniejsze, że chłodzą i orzeźwiają:)

Kochane częstujcie się więc:)




Miłego weekendu  dla Was:)

Buziaki:*