czwartek, 30 października 2014

Pysznie bo dyniowo

Witam,

Dziś wpadam tylko na chwilkę, póki śpi mój synek. Chce Wam pokazać co razem z Kacperkiem zrobiliśmy pysznego.


Jest to pyszność dyniowa i cóż poradzić jak dynia jest takim październikowym akcentem w mojej kuchni. Myślę, że będzie też trochę listopadowym przynajmniej przez pierwsze kilka dni bo mam jeszcze zapas dyni od mamy:) 100 % ekologicznej:)

No , ale nie przedłużam i pokazuje Wam co pysznego przygotowaliśmy:)










 Muffinki wyszły przepyszne. Czas spędzony z synkiem w kuchni na przygotowaniu tych słodkich pyszności "na raz" do buźki niezapomniany:) Także oczekujcie kolejnych pyszności wyczarowanych przez naszą dwójkę:)

 pozdrawiamy

Gosia i Kacperek


wtorek, 28 października 2014

Metamorfoza

Witam Wszystkich,

Kochani znów wyszło tak, że blog zszedł na dalszy plan. Po powrocie z wycieczki okazało się, że pan który miał u nas malować akurat ma okienko kilkudniowe i może przyjść do nas.   Bardzo chciałam mieć już pomalowane więc zgodziliśmy się od razu. Nie malowaliśmy sami bo mogłoby się to skończyć źle haha;) Nie będę się rozwodzić na ten temat:) Powiem tylko tyle, że wg mnie jak ktoś czegoś nie umie to niech się za to nie bierze, bo potem tylko kłótnie i awantury, nagadywanie jeden na drugiego itd. Pewnie wiecie o co chodzi:) Kolory farb hmmm miałam ogromny dylemat, jaki kolor wybrać. Od kilku miesięcy planowałam beże, ale jak przyszło do malowania to do głowy wszedł mi szary i nie chciał za nic wyjść:):) Mój M. powiedział ,że wybór koloru pozostawia mi więc stanęło na szarościach, ale żeby nie było, że kobieta zmienia zdanie co pięć minut w kuchni zagościł kolor kawki z mlekiem:)

Po malowaniu ogromne sprzątanie, a potem szczęście z możliwości patrzenia na szarości:) Wiele razy wspominałam tutaj na blogu, że mam już dość łososiowego i słonecznego koloru. Bardzo mnie przytłaczały:(
Odeszły już w niepamięć co cieszy mnie niesamowicie:) Bardziej niż nowa kiecka:)


No więc koniec mój mojego gadania. Zapraszam na małą fotorelacje z mojego mieszkanka:) taką przez dziurkę od klucza...

Pokój dzienny



 Nowy zegarek z Pepco. Jakoś nigdy nie zwracałam uwagi na zegarki. Ważne bym wiedziała, która jest godzina. Ten mnie zauroczył i nie mogłam wyjść bez niego:)


A tutaj chciałabym się troszkę pochwalić. Na blogach wielu dziewczyn widziałam drzwiczki ażurowe. Bardzo mi się podobały i pomyślałam, że po malowaniu też sobie takie sprawię. Od myślenia do czynu jeden krok, więc trochę farby, papier ścierny by stworzyć z czegoś nowego coś z pazurem czasu:) Efekt dla mnie bardzo zadowalający... A na drzwiczkach zawisł mój wianek z hortensji, który jakiś czas temu pokazywałam na blogu... Wtedy był jeszcze zielony, a teraz pięknie usechł. Zapach też cudny..



A tutaj kuchnia:)W niej zmieniliśmy stół i krzesła. Wcześniej mieliśmy wyższy, taki barowy i barowe krzesła. Szczerze nigdy przy nim nie jedliśmy, bo było okropnie niewygodnie... A od teraz siedzimy sobie we trójkę 
i jemy razem posiłki:) Krzesełka są dwa więc panowie od razu zajęli swoje miejsca, a mnie przypadło siedzenie na pufie... Przy kolejnej wizycie w Ikei przyjedzie z nami taboret:)

A kuku robi mój kochany łobuz... nie widać tego na zdjęciu, ale płacze bo nie chce by mama robiła zdjęcia tylko go przytulała albo bawiła się z nim samochodami...




Różyczki przesyłam Wam:) 
U nas pogoda jest okropna. Od niedzieli nie ustępuje mgła. Może nie jest nawet zimno, ale pogoda jest taka zgaszona... Mam nadzieję, że się poprawi. 
Na dodatek mój łobuz zaczyna kichać i pokaszliwać  więc i tak siedzimy w domku...



Mimo wszystko życzę Wam miłego dnia:)
Idę zrobić sobie gorącej herbatki z sokiem malinowym:)

Buziaki


P.S. Przepraszam za jakość zdjęć, ale innych tym aparatem nie idzie zrobić. Pogoda za oknem też chyba robi swoje:(

piątek, 3 października 2014

Jesienne wakacje

Witam Was kochane:)

My swoje wakacje rozpoczęliśmy gdy większość z Was już wróciła ze swoich z bagażem pełnym wspomnień. Trochę się obawiałam bo wybraliśmy drugą połowę września na 10 - dniowy pobyt w górach, a w tej części Polski pogoda wtedy jest na prawdę różna. Nie było jednak ku temu powodów bo pogoda nam dopisała:) Nie powiem, że w ogóle  nie padało czy nie było dnia o obniżonej temperaturze. Tak czy inaczej był to cudownie spędzony czas w pięknym Kościelisku. Z wyborem pensjonatu czekaliśmy do ostatniej chwili. kompletnie nie mogliśmy się zdecydować. Najważniejszym priorytetem były posiłki gotowane na miejscu i choć by mogło się wydawać, że to taka łatwa sprawa to nic bardziej mylnego. Głównie chodziło nam o Kacperka bo jedzenie na mieście... hmm nie jestem przeciwna raz na czas, ale codziennie przez tyle dni nie wchodziło w grę.

Mimo, iż czekaliśmy do ostatniej chwili opłaciło się:) miejsce piękne, pensjonat usytuowany w prześlicznym miejscu z pięknym widokiem z okna. Jedzenie pyszne i tyle go, że nie do przejedzenia. Ludzie tam pracujący bardzo mili, pomocni... Wszystko super:)

 Także wracam do Was pełna szczęścia, wypoczęta choć wakacje z dzieckiem inaczej wyglądają niż we dwójkę. Nie zamieniłabym ich jednak na żadne inne... Były to bardzo aktywne wczasy.... Przeszliśmy 100 km:):) Byliśmy w wielu miejscach, całkiem nowych, ale i wróciliśmy do miejsc, w których byliśmy jeszcze we dwoje...

Byliśmy w Dolinie Kościeliskiej, nad Smreczyńskim Stawem, nad Morskim Okiem, w Dolinie Chochołowskiej, na Gubałówce szlakiem papieskim, w Dolinie Małej Łąki, z której przeszliśmy przez przełęcz w Grzybowcu do Doliny Strążyskiej. Widok Siklawicy niezapomniany:) Były też spacery po Krupówkach. W dni deszczowe ( były tylko 2) leniuchowaliśmy na całego.

A teraz fotorelacja z pobytu:)



 

 
















Bagaż wspomnień pozostał:)



A teraz czas na powrót co normalnego życia.

Czeka mnie więc mnóstwo prania, prasowania i najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu malowanie mieszkania. Będzie się działo... Już się nie mogę doczekać nowych kolorów w mieszkanku bo łososiowy
i słoneczny strasznie mi się wypatrzył;)


Pozdrawiam bardzo bardzo cieplutko:)

Przesyłam buziaki gorące:*

Gosieńka


P.S. Wkrótce moje nowe prace:) także już dziś zapraszam na kolejne posty...