wtorek, 31 marca 2015

Wiklinowe jajo w bratkach:)

Witajcie Kochani Obserwatorzy:)

Co tam u Was?? Jak przygotowania do świąt??
A może już wszystko gotowe:)

Ja ogarnęłam właśnie mieszkanko:)
Choć moi Panowie robią na okrągło bałagan to choć chwile może i dłuższą się naciesze czystością:)
Dekoracje w większości porozstawiane i czuć, że już za chwilę święta...
Moje dekoracje są na szczęście albo materiałowe albo styropianowe jak pisanki bo Kacperek wszystko chodzi i przestawia:) U Was też tak jest??

Nie narzekam na to, wręcz przeciwnie lubię to w nim, 
że szuka innego fajnego miejsca na moje wypocinki:)

Dziś pojechał do dziadków i małego kuzyna, za którym szaleje.
A ja weszłam do domku i nie bardzo wiedziałam co ze sobą zrobić...
Nikt nie woła mamo pić, mamo jeść, mamo tu się rozlało, mamo nie ta baja itd...
No tęsknie za nim nie ma co ukrywać:)

No, ale jak już pierwsza tęsknota minie to ogarnę parę miejsc,
 których z Kacperkiem nie mogę bo z zawartości półek nic by nie zostało...

Pisze , pisze i ani słowa o tym co miałam napisać:)

Dziś chciałam Wam pokazać kolejne jajo wiklinowe, z dodatkiem bratków:)
Kwiatuszki zrobione są ze wstążki:)
Bardzo lubię bratki i trochę poszperałam w necie czy w ogóle można takie zrobić ze wstążki:)
Ku mojemu miłemu zaskoczeniu jest:)
Więc zadziałałam i sami zobaczcie co wyszło:)
No i czy te moje bratki są w ogóle podobne do prawdziwych:)







No i co myślicie o tym bratkowym jajku???

Mnie się podoba:)

Zmykam coś porobić:)

Buziaki i czekam na Wasze opinie:)

pozdrawiam cieplutko:)

 
 

piątek, 27 marca 2015

Kokoszki w groszki i nietylko;)

Witam:)

Dzisiejszego deszczowego popołudnia przychodzę do Was 
  tak jak obiecałam w poprzednim poście z czymś szyjątkowym i wielkanocnym:)
Święta już tuż tuż więc mimo choróbska staram się  przygotowywać jakieś małe dekoracje...
Od rana u mnie pada deszcz więc wykorzystałam tą niezbyt zachęcającą do wyjścia pogodę 
na uszycie kokoszek:) Szyje się je bardzo fajnie, co nie znaczy, ze czegoś nie zepsułam...
Praktyka czyni mistrzem i dopiero trzecia wyszła najlepiej:)
ZADOWOLONA jestem jednak z każdej osobno i wszystkich razem:)

Tak jak w tytule moje kokoszki są w groszki, a jedna jest jednobarwna:)

Zapraszam do obejrzenia moich kropeczkowych kokoszek:)





 Kokoszka "bezkropkowa";)


 No i zdjęcie moich kokoszek razem:)


Jak się Wam podobają??

Zrobiłam już z nimi piękną wielkanocną dekoracje, 
którą pokaże wraz z innymi w kolejnych postach:)

Mam jeszcze kilka dekoracji w planie, mam nadzieję,że uda mi się je wykonać bo różnie bywa:)
Jak coś fajnego powstanie to wpadnę pokazać:)

Buziaki:*:*:*

Trzymajcie się cieplutko:)

Miłego weekendu:)

Gosieńka

środa, 25 marca 2015

Chwalę się:)

Witajcie kochani:)

Ciągle jestem chora, poprawa trochę mizerna...
No ,ale przy Kacperku chorowanie to nie lada wyczyn...
Tysiące pytań jak to dziecko:)

No, ale dzisiaj nie o byciu matką i jej dobrych czy mniej dobrych stronach.
Przychodzę się pochwalić:)

WYGRAŁAM CANDY:)

Moje szczęście było nie do ocenienia:)
Radość była tym większa ponieważ nie mam szczęścia w tego typu zabawach:)

A tu taka przemiła niespodzianka:)
Gdy Monika napisała do mnie bym zajrzała na jej bloga to szczerze zapomniałam o tym candy.
Jak zobaczyłam, ze to moje imię widnieje jako zwyciężczyni to "skakałam" wysoko:)
Banana miała ogromnego i gdyby nie uszy to uśmiechałabym się na około buzi:)
Paczuszka dotarła do mnie wczoraj 
i nie mogłam się z Wami nie podzielić ślicznościami jakie dostałam:)

Tacka i puszka  ( śliczny komplecik, Kacper lata z nim po mieszkaniu i mówi, że to jego;) 

Stojak na biżuterię ( choć ja myślę nad innym zastosowaniem, gdybyście miały jakiś pomysł to proszę napiszcie:))


Serwetki w piękne różyczki:)


No jestem mega szczęśliwa:)

Moniko BARDZO DZIĘKUJE:)

Sprawiłaś, że unoszę się nad ziemią:)

To wszystko kochani na dziś:)

Dziekuję za wszystkie słowa pod ostatnim postem:)
Moje serducho się weseli i posyła ogromnego buziaka za tyle ciepłych, przemiłych słów:)
Czytając je wzruszyłam się:)
To niesłychane ile pozytywnej energii mi w ten sposób przesyłacie:)

Zapraszam Was już dziś na kolejnego posta.
Powiem tylko , że szyjątkowo wielkanocnego:)

Pozdrawiam cieplutko:)

Miłego dzionka:)

poniedziałek, 23 marca 2015

Wiklinowe jajo:)

Witam:)

Bardzo DZIĘKUJE raz jeszcze za przemiłe słowa pod ostatnim postem:)
Ciesze się przeogromnie, że moje jajka "owinięte" tkaniną tak się spodobały:)

Jak minął wam weekend?? 
Jak zdrówko u Was?
U nas po katarku Kacperka nadszedł czas by i mnie dopadło...
Katar, gardło drapiące i okropnie bolące...

No, ale już nie narzekam bo ja nie z tych i opowiadam Wam z czym dziś do Was przychodzę.
Umyślało mi się jajko z wikliny papierowej...
No bo niby czemu by nie...
 Po wypleceniu pomalowałam na brązowo,
 potem zrobiłam przecierki białe i wyszło całkiem fajne jajeczko:) 
Jak dorobiłam różyczki wstążkowe, nowo nauczone to mimo, że to nie moje kolorki to bardzo mi się całość podoba.










Żółty kolor różyczek ślicznie się wkomponował w te przecierki:)
Żołty i zielony to takie wiosenne kolorki, więc pomyślałam, że i na moim blogu się pojawią bo 
w mieszkaniu póki co wolę delikatny róż, fiolet i szarości...

Blogowa koleżanka Edytka:) pozdrawiam cieplutko:) namawiała mnie jakiś czas temu,
 bym zgłosiła swoje prace w jakimś wyzwaniu.
Trochę się nad tym zastanawiałam czy moje prace się nadają, czy jest w ogóle co pokazywać.
Ostatecznie jednak pomyślałam : Czemu nie:)

Moje wiklinowe jajo zgłaszam więc do WYZWANIA U LUCY.
  Tematem przewodnim jest wykonane własnoręcznie jajo dowolną techniką:)

Wiklinkowe jajo zgłaszam też do ZABAWY TEMATYCZNEJ U GOSI.
Zabawa ta to rok inspiracji, a miesiąc marzec to jajko:)

 

No to zaszalałam:)

Zmykam się kurować:)
Buziaki ślę i gorące pozdrowionka:)

Gosia

czwartek, 19 marca 2015

Kolorowe jaja z materiału:)

Witam:)

Troszkę mnie tutaj nie było:)
Raptem tydzień, ale i tak długo.
Miałam tyle przez ten tydzień zrobić, a i tak zeszło na niczym...
Takie życie...

Wszystko się zaczęło gdy mój syneczek się pochorował:(
W sumie tylko katar, ale bardzo męczący.
Noce nie przespane, a w ciągu dnia zabawianie go wszystkim...
Zresztą Kacperek sam wołał co chwilę mamusię, bo to chce to, albo spadło mu tamto.
To bajka nie taka itd...
Wczoraj się wystraszyłam, bo jak nigdy mówił: "mamusia chce pać lulu" ( spać lulu).
Na szczęście dzięki lekarstwom i domowemu leczeniu wieczorem było już dużo lepiej:)
Rozrabiał na całego, aż mieliśmy z mężem dość:)

Jak tak bidulek się męczył to nie miałam sumienia by zając się czymś wielkanocnym, 
a jego zostawić z bajkami:(... 
Serce by mi chyba pękło...

No, ale gdy zasnął lub był spokojny to poczyniłam kilka wielkanocnych, kolorowych jajek:)
Od kilku lat podobały mi się takie w materiale.
Sądziłam, że zrobienie ich jest bardzo trudne i odpuszczałam.
Nic bardziej mylnego:) 
Wpadł mi w ręce tutek jak się je robi ( http://www.twojediy.pl/jaja-z-tkaniny/) i do dzieła:)

Zrobienie zajęło na prawdę mało czasu, a efekt jest bardzo fajny:)

Sami zobaczcie:)




 Jajko w koronce...


 i tu zbliżenie:) 
Pani w pasmanterii mnie na nią namówiła i nie żałuje bo te kwiatuszki wyglądają na jajku cudownie:)


Poniżej cała moja gromadka:) Tylko  5 sztuk, ale jakże ożywiają ten przedświąteczny czas:)


 Dzięki tej piękno kolorowej zielonkowej tkaninie doszłam do wniosku, że brakuje mi takiej zieleni...
Także kilka jajek będzie tez ubrane w takiej szacie:)

Zachęcam Was do zrobienia takich jajeczek:)
Ja swoje zrobiłam z resztek materiałów, bo przecież szkoda wyrzucić:)

Jestem z nich BARDZO zadowolona:)

Zmykam bo mój SKARBECZEK wstał:)

Trzymajcie się Kochani:)

Do następnego razu:)



czwartek, 12 marca 2015

Wiklinkowe nieudanie...??

Witam Kochani:)

Dziękuję bardzo za wszystkie Wasze słowa:) 
Przepiękne słowa, które napełniają mnie optymizmem:)
Napędzacie mnie tymi słowami do działania i realizowania kolejnych pomysłów:)
Czasem nawet i takich, których nie odważyłabym się ruszyć:)

Dziś jednak o wiklinowym koszyczku...

Tak jak w tytule uważam, że jest nie udany...
Czemu??
Nie chodzi, że wyszedł mi krzywo bo to akurat już opanowałam:) 
 Nie wiem odzwyczaiłam się przez szycie od wyplatania i tak mnie naszło,
 że w ogóle mi się nie podoba.

Pokaże Wam jednak, bo może przesadzam...
Póki co wsadziłam w niego kwiatka pnącego i może być:)





Nie ma co ukrywać nie wszystko nam przecież wychodzi...
Może tu czegoś po prostu brakuje...
Pudełeczko nie jest dopieszczone:)
Może jakaś kokardka sprawi, że wiklinka zacznie tętnić życiem:)

A może Wy mi coś podpowiecie???

Czekam na rady:)

Pozdrawiam cieplutko:)



P.S. Szykujcie się na kolejne posty tym razem wielkanocne:)



poniedziałek, 9 marca 2015

Trzy tildowe serducha:)

Witam Cieplutko:)

Bardzo dziękuje Wam za życzenia:)
Każde słowo znaczy dla mnie bardzo dużo.
Motywujecie mnie ogromnie do dalszej realizacji swoich pomysłów:)

Bardzo się cieszę również z tego, 
że Klamkowiec i moje paskowe serducha przypadły Wam do gustu:)

Dziś chciałam pokazać kolejne serducha tildowe.
Tym razem w moich ulubionych kolorach:)
Mam nadzieję, że nie macie ich już dość:)

Serca bardzo mi się podobają:)
Mają maleńkie niedociągnięcia, ale są moje własnoręcznie poczynione:)

W miejscach, w których wiszą wyglądają cudnie:)
Sprawiają, że jest jeszcze przytulniej:)






Proszę patrzcie łaskawym okiem na miejsce na wypchanie i zszycie:)
Uczę się by nie było ono aż tak widoczne:)

Znalazłam nawet fajny sposób na ręczne zszycie by nie było w ogóle widać gdzie to miejsce jest:)
Może nawet dziś wypróbuje:)


Serduszkowo i tildowo się z Wami żegnam:)

Miłego dnia i tygodnia:)

My zmykamy za chwilkę na spacer korzystać z pięknej słonecznej pogody, bo podobno ma się na dniach pogorszyć.

Trzymajcie się cieplutko:)

niedziela, 8 marca 2015

W dniu kobiet...

 Chciałabym z całego serducha życzyć Wam Kochane moje,
 byście przez cały rok były rozpieszczane jak w tym wyjątkowym dniu:)
Żebyście zawsze się czuły kochane, szczęśliwe i doceniane przez swoich Panów:)
Przede wszystkim życzę Wam byście w tym codziennym życiu przepełnionym ogromem obowiązków domowych, zawodowych, wszelkich innych
 znalazły chwilę TYLKO dla siebie:)
By to było Wasze "pięć minut".
Na rozwijanie swoich pasji być może:)
Na poszukiwanie i próbowanie czegoś innego:)

Mnóstwa uśmiechu:)

<3 <3 <3


<3 <3 <3

 Moc buziaków Kobietki:)

Miłego Dnia Kobiet:)


P.S. Nie zapominajmy w tym dniu, ale i każdym kolejnym w roku jakie jesteśmy piękne:)
        Kochajmy się takimi jakimi jesteśmy:)

piątek, 6 marca 2015

Recyklinowych szyjątek cd;)

Witam,
Wpadam do Was dosłownie na chwileczkę pokazać co uszyłam z rękawów po koszuli, 
z której powstała już poduszka i ślimak.
O tym pisałam w ostatnim poście, jeśli ktoś nie widział to zapraszam:)

Tym razem uszyłam kota na klamkę:)
Klamkowca:)

Kilka dni temu przeglądałam strony internetowe w poszukiwaniu wykrojów na coś fajnego, 
coś co bym chciała, a nie koniecznie o tym jeszcze wiem;)
Kacperek wtedy zobaczył tego kota i uśmiechnął się pięknie do mamusi:)
Długo nie musiał czekać, by mama mu takiego poczyniła:)

Klamkowiec ma troche niedociągnięć, ale synkowi się podoba.
To przecież najważniejsze:)

Nie umiem wyszywać noska ani oczek,
więc musiałam wymyślić coś co to zastąpi:)
No i oczy zrobiłam z małych czarnych guzików, a  na nosek wycięłam maleńkie serduszko:)
Kocham serca wszelkiej maści, więc czemu by go tu nie zastosować:)

Przedstawiam Wam kota Paseczkowego Przytulasa:)




 Z resztek, ale to już resztek tej koszuli hihi:) 
Uszyłam tildowe serducha:)
Zazdrościłam osobą, które je miały:)
No już od dziś nie muszę:)
Wyszły mi całkiem ładniutkie:)
Jestem z nich zadowolona, to przy mojej ambicji do szycia to muszą być ekstra, że tak pisze:)





A na koniec sesja kotka Przytulasa i jeszcze większego przytulasa Kacperka:)



Kacper od jakiegoś czasu nie cierpi robienia mu zdjęć...
Te to jedyne bez poruszania się:)

Przesłodziutkie te moje przytulaski co???

Zmykam z Kacperkiem na spacer:)

Miłego weekendu:)

Trzymajcie się cieplutko:)