poniedziałek, 3 marca 2014

serce dla serca

Witam Kochani...
pogoda za oknem taka, że aż chciałoby się przytulić do misia:) ten malutki, ale jak cieplej na duszy się robi;) Co prawda jest Kacperka, ale mamusia na chwilkę pożyczyła bo tak słodko wygląda...



 Ale post nie o tym, więc przechodzę do rzeczy...

Nie wiem jak Wy kochani, ale ja mam tak, że niby myślę że mam w życiu dobrze...(nie licząc wszystkiego co mnie spotkało ostatnio...), ale dopiero jak człowiek usłyszy z ust drugiej osoby, że tamten ma taką i taką sytuację, a jest ona smutna i ciężka to docenia co tak na prawdę ma. A ta druga osoba wcale nie narzeka na swój los...

 Właśnie wczoraj spotkała mnie taka sytuacja... Idąc do kościoła zobaczyliśmy przy jego wejściu jakomś zbiórkę. Zawsze takie akcje wspieramy... wiemy doskonale co to znaczy być chorym... Ale jakoś wczoraj nie zagłębialiśmy się na co ona jest... Dopiero po mszy ksiądz poprosił mamę Antosia o kilka słów...
To dla tego małego chłopca była ta cała akcja... Antoś to chłopiec, który urodził się tylko z połową serca... miał już 3 operacje, a teraz rodzice i osoby chcące pomóc zbierają pieniążki na kolejną. Jak słuchałam tej matki to w głowie miałam tylko jedną myśl: Boże ja też jestem matką... Jak dobrze, że mój synek jest zdrowy...  Pod wpływem słów tej kobiety w oczach miałam łzy... Jestem mamą i wiem jak kocha się swoje dziecko... Całym sobą, nad życie... Dopiero co miałam go pod piersią w brzuszku, a tu łobuzuje na całego:) Mój najdroższy skarb:) Jak ta mama mówiła, że dla nich każdy dzień jest cudem bo z połową serca ciężko jest żyć... Jest cudem bo mają to dziecko i ich walka daje efekty:) Słysząc takie słowa no trudno przejść obojętnie... Cieszę się, bo mimo iż nie znam ani tej kobiety, ani tego chłopca, ani nie znają ich ludzie, którzy tak pięknie wpierali datkami tą piękną akcję niesienia serca dla serca Antosia:) Cieszę się bo każdy grosz przybliża tego chłopca do normalnego życia:)

Każdy kto wsparł akcję dostał balonika w kształcie serca:)

Ostatnio żadnych prac Wam nie pokazuje bo jakoś do niczego nie mogę się zebrać...
No ale żeby nie było, że leniuchuje to mam jajko zrobione metodą decoupage. Bardzo mnie wciągnął...

pozdrawiam:)








2 komentarze:

  1. Gosiu wspaniale ze masz takie dobre serducho ;)

    BUZI

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wierzę w to, że dobre uczynki do nas wracają:) poza tym milej na sercu jak się pomoże potrzebującemu... a jeśli to jest jeszcze dziecko to tym bardziej:)
      Buziak kochana:)

      Usuń

Dziękuje za komentarz:)