piątek, 3 października 2014

Jesienne wakacje

Witam Was kochane:)

My swoje wakacje rozpoczęliśmy gdy większość z Was już wróciła ze swoich z bagażem pełnym wspomnień. Trochę się obawiałam bo wybraliśmy drugą połowę września na 10 - dniowy pobyt w górach, a w tej części Polski pogoda wtedy jest na prawdę różna. Nie było jednak ku temu powodów bo pogoda nam dopisała:) Nie powiem, że w ogóle  nie padało czy nie było dnia o obniżonej temperaturze. Tak czy inaczej był to cudownie spędzony czas w pięknym Kościelisku. Z wyborem pensjonatu czekaliśmy do ostatniej chwili. kompletnie nie mogliśmy się zdecydować. Najważniejszym priorytetem były posiłki gotowane na miejscu i choć by mogło się wydawać, że to taka łatwa sprawa to nic bardziej mylnego. Głównie chodziło nam o Kacperka bo jedzenie na mieście... hmm nie jestem przeciwna raz na czas, ale codziennie przez tyle dni nie wchodziło w grę.

Mimo, iż czekaliśmy do ostatniej chwili opłaciło się:) miejsce piękne, pensjonat usytuowany w prześlicznym miejscu z pięknym widokiem z okna. Jedzenie pyszne i tyle go, że nie do przejedzenia. Ludzie tam pracujący bardzo mili, pomocni... Wszystko super:)

 Także wracam do Was pełna szczęścia, wypoczęta choć wakacje z dzieckiem inaczej wyglądają niż we dwójkę. Nie zamieniłabym ich jednak na żadne inne... Były to bardzo aktywne wczasy.... Przeszliśmy 100 km:):) Byliśmy w wielu miejscach, całkiem nowych, ale i wróciliśmy do miejsc, w których byliśmy jeszcze we dwoje...

Byliśmy w Dolinie Kościeliskiej, nad Smreczyńskim Stawem, nad Morskim Okiem, w Dolinie Chochołowskiej, na Gubałówce szlakiem papieskim, w Dolinie Małej Łąki, z której przeszliśmy przez przełęcz w Grzybowcu do Doliny Strążyskiej. Widok Siklawicy niezapomniany:) Były też spacery po Krupówkach. W dni deszczowe ( były tylko 2) leniuchowaliśmy na całego.

A teraz fotorelacja z pobytu:)



 

 
















Bagaż wspomnień pozostał:)



A teraz czas na powrót co normalnego życia.

Czeka mnie więc mnóstwo prania, prasowania i najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu malowanie mieszkania. Będzie się działo... Już się nie mogę doczekać nowych kolorów w mieszkanku bo łososiowy
i słoneczny strasznie mi się wypatrzył;)


Pozdrawiam bardzo bardzo cieplutko:)

Przesyłam buziaki gorące:*

Gosieńka


P.S. Wkrótce moje nowe prace:) także już dziś zapraszam na kolejne posty...

4 komentarze:

  1. jak ja Ci zazdroszcze, piękne zdjęcia, wspaniała wyprawa, bo w góry oi można się złazić ile dusza zapragnie i zapomnieć o całym świecie, góry ścieżki i do przodu... cudo

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko pozazdrościć , a pora roku mało ważna , ważne to z kim spędzamy czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda Marto:) najważniejsi byli moi panowie kochani:) a pogoda na drugim miejscu:) pozdrawiam ciepło:)

      Usuń

Dziękuje za komentarz:)