Witam w mroźne niedzielne przedpołudnie. Chciałabym Wam pokazać owoce mojej wczorajszej pracy. Tak mnie wczoraj wzięło na origami. Miałam już z nim styczność jakiś czas temu. Zrobiłam kilka łabędzi. Wszystkim się podobały. Parę trafiło do nowych właścicieli, a mój stał sobie na półeczce dopóki nie dopadła go powódź. Otóż podlewając kwiatka tak go podlałam, że łabędź zaczął pływać. Niestety był do wyrzucenia. Długo trwało niczym powstał nowy, ale jest. I jest cudny.
No i mój mały rozrabiaka, który za nic nie dał zrobić mamie zdjęć...
Mamusia całuje Cię gorąco:*
Z pozostałych modułów zrobiłam kwiatka:) Też fajnie wyszedł:)
Jak myślicie?? Dziś chyba też porobię origami bo to mnie bardzo uspokaja, a mam dziś nerwa od samego ranka... Także wkrótce pokaże coś nowego z origami...
Robi wrażenie :) Piękny!! Wyobrażam sobie ile trzeba miec cierpliwosci żeby takie cudo poskładać :) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńmi ostatnio potrzeba mnóstwo cierpliwości i wyciszenia, a składanie origami daje mi taką możliwość. Odkąd mój 1,5 roczny synek wkroczył w etap " buntu" to muszę mieć ogrom cierpliwości... I wieczorami sobie składam moduły:) teraz pracuję nad kolejną pracą. Na dniach pokaże, więc zapraszam do zaglądania do mnie :) pozdrawiam również:)
OdpowiedzUsuń